czwartek, 28 czerwca 2012

Moja "Lisbon Story"

Pierwsze oglądanie  "Lisbon Story" zakończyło się chrapaniem na kanapie. Po raz drugi film ogladaliśmy kilka tygodni przed wyjazdem do stolicy Portugalii. Potem wróciliśmy do niego aby sprawdzić, czy na naszych zdjęciach pojawiły się miejsca, które zachwycily Wendersa.
Wczoraj powróciły wspomnienia. Może to rozpacz w oczach Portugalczyków po stracie szansy na finał Euro. Dźwięki miasta, jego smak i ludzie. Nostalgia i bieda przeplata się z radością życia, uczuciami i biesiadowaniem z przyjaciółmi.  Mamy nadzieję wkrótce tam wrócić. Tym razem we troje.