wtorek, 15 października 2013

Powrót do żywych. Nikifor żyje, znalazłam go w Krynicy


 

Do wód po zdrowie. Krynica. Wracam tam co roku- warto. I mimo, że ciagle brak czasu obiecuję sobie, że za rok zostanę tam kilka nocy.




























































3 komentarze:

  1. No nareszcie coś nowego, cieszę się że blog odżył - to na ostatniej focie to akt kampanii walki z lesbofobią czy raczej fantazje piekarza-dupcyngiera ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia. Sprzedawca nie zatytuował tego dzieła. Kiedy zobaczyłam to coś- "plaskorzeźba" skojarzylo mi się z odwiecznym pytaniem dziewczyn- jak się pozbyc celulitu... Chociaz jak na goralską fantazję pewnie to fantazje piekarza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, to mógłby być zdrowy, ''ekologiczny'' sposób na pozbycie się cellulitu czy zmarszczek, bez wstrzykiwania sobie świństw i kosztownych operacji zamieniających często kobiety w potwory - za to wielu facetów zapewne za pomocą wałka wydłużałoby sobie wiadomo co... Jestem nawet pewien, że paru takowych idiotów już się znalazło, trza tylko poszukać. Pozdrawiam [ cię oraz szanowną rodzinkę ].

    OdpowiedzUsuń