Na imprezę trafiliśmy zupełnie przypadkiem. Plakaty były zachęcające a przecież już od jakiegoś czasu obiecywaliśmy sobie, że posmakujemy polskiego wina. Vinoforum to jedna z najważniejszych imprez winiarskich Środkowej Europy. W tym roku mieliśmy szczęście, bo pierwszy raz odbyła się w Polsce. W dodatku rzut beretem od Gorlic, w których zakotwiczyliśmy na kilka dni.Wina z rożnych zakątków świata były atrakcją tej imprezy. Początkowo niepozorne spotkanie, w skromnych progach krynickiego uzdrowiska i to w dodatku prawie za darmo, odkryło przed nami skarby winnic, których zapewne nigdy nie odwiedzimy. Organizatorzy się postarali, publiczność była zadowolona. Niestety jak zawsze trafił się jeden malkontent, który marudził okropnie; że kieliszki za małe, że kelnerzy nie leją od serca, i że zabraniają samoobsługi. Pana, aż się chciało pogonić, strach pomyśleć jak zrzędził będzie na starość. Szkoda, że Was tam nie było i chociaż wiele nie smakowałam vinoforum (
http://www.vinoforum.pl/ ) wpisuję do kalendarza. Gdziekolwiek organizatorzy go umiejscowią, postaramy się tam stawić w 2012. Poniżej wrzucam kilka zdjęć z imprezy i malowniczej Krynicy-Zdrój.
|
W drodze na Vinoforum- edukacja od niemowlaka |
|
Goirlice- Krynica podróż pociągiem ponad dwie godziny!!! Warto było |
|
Sznurek, mydło i powidło |
|
Jeszcze mamy czas |
|
Imprezy towarzyszące. Oddziały ratownicze pokazywały jak się zachować w nagłych wypadkach |
|
Wszystko gotowe.... |
|
Oprócz wina, spróbować można było wyśmienitej Kryniczanki |
|
Maria Antonia zafascynowana kolorami win, które degustował tata |
|
Obsługa sprawna, miła i profesjonalna- pogratulować |
|
Na zdrowie |
|
Godne polecenia |
|
Wino wyzwala w nas pozytywne emocje |
|
Mariusz Kapczyński (w tle) opowiadał o winie... można go słuchać godzinami |
|
Serwis na medal |
królewna urocza a tata jak widzę w swoim żywiole - eh, że mnie tam nie ma... mam nadzieję, że jakoś w końcu się wszyscy spotkamy i napijemy się, pogadamy, zjemy itd. Mi pozostaje tutaj tylko ''Bidronka'' [ dobre i to ] , kupiłem właśnie butelkę przecenionego portugalskiego ''Moscatela'' [ oczywiście to jakieś zlewki a nie rocznikowy oryginał, ale za tą cenę ponoć i tak warto ], wprawdzie wolę wina wytrawne niż słodkie jak to, ale nie będę ukrywał, że przekonało mnie te 17 %... Obaczymy - jak nie dam znać za jakiś czas to będzie znaczyć że załatwiła mnie ta siara [ oby nie ]
OdpowiedzUsuńp.s. pisałem o tym pod ''wiosenną sielanką'', ale wcięło mi koment więc może teraz się uda - to białe ciasto tam w ''brązowym jakby organicznym'' to jakiś zapiekany w liściach chleb, czy co ?
to białe ciasto tam w ''brązowym jakby organicznym'' to jakiś zapiekany w liściach chleb, czy co ?
OdpowiedzUsuńTo liście orzecha włoskiego a zawinięto w nie... ser